Zadania:
- Znajdźcie tekst legendy.
- W oparciu o legendę stwórzcie komiks i umieśćcie na blogu.
- W oparciu o znalezione źródła napiszcie jak naprawdę wyglądała historia poznańskich koziołków. Umieśćcie na blogu tytuły dokumentów, zdjęcia, ryciny, do których uda Wam się dotrzeć.
Koniecznie sporządźcie bibliografię (wykaz autorów, tytułów z których korzystacie, także adresy stron internetowych).
O pomoc zwróćcie się do nauczyciela. - Umieśćcie na blogu zdjęcia współczesnych koziołków. Może uda Wam się nagrać występ koziołków?
Realizacja zadań:
I Autorzy:
GR. I
- Maria Derwich IVD
- Tomasz IVD
- Adrian Biedrzyński IVD
- Stanisław Iwina IVD
- Mateusz Josłowski IVD
- Teledysk:
- Weronika Mantyk VC
- Konstancja Geppert VC
GR. II
Autorzy teledysku
- Michalina Wojciechowska IVC
- Michalina Michalak IVC
- Tatiana Kociołek IVC
Legenda o koziołkach:
Kiedy po wielkim pożarze miasta odbudowano ratusz,
postanowiono zamówić u mistrza Bartłomieja z Gubina specjalny zegar na
ratuszową wieżę. Nie każde miasto było stać na taki wydatek, a że Poznań
był wtedy jednym z najbogatszych miast, rada miejska postanowiła
hucznie uczcić to ważne wydarzenie. Zaplanowano wydać wielką ucztę, na
którą miały zjechać do Poznania najważniejsze osobistości.
Pracy było co nie miara, a kucharz
uwijał się jak w ukropie. Na główne danie miał podać pieczeń z sarniego
udźca. Do obracania pieczeni na rożnie został wyznaczony mały kuchcik
Pietrek. Goście już zaczęli się zjeżdżać, na rynku robiło się coraz
tłoczniej, tyle ciekawych rzeczy do obejrzenia, a sarni udziec piecze
się tak powoli.
W dodatku sam mistrz Bartłomiej
opowiadał mu rano o mechanizmie zegara, o kółkach, które powoli się
obracają cichutko tykając. Opowiadał o ciężarkach, które poruszają
zegarowy mechanizm. A tu trzeba siedzieć i pilnować pieczeni. W końcu
Pietrek nie wytrzymał i postanowił tylko na chwilkę zostawić pieczeń i
chociaż raz spojrzeć na zegar i na te wszystkie wspaniałości na
poznańskim rynku. Przecież nie będzie go tylko kilka minut.
Niestety nieobecność kuchcika
przeciągnęła się ponad miarę, pieczeń spadła do ognia i spaliła się na
węgielek. Przerażony chłopiec nie stracił głowy. Pobiegł ile sił w
nogach na pobliską łąkę, gdzie mieszkańcy miasta wypasali swoje
zwierzęta., porwał dwa koziołki i siłą zaciągnął je do ratuszowej
kuchni. Koziołki czując, że ich koniec jest bliski, w ogólnym
zamieszaniu wyrwały się chłopcu i uciekły na wieżę.
Tam na oczach zgromadzonej gawiedzi
przestraszone zaczęły się trykać rogami. Widok koziołków tak rozbawił
burmistrza, wojewodę i wszystkich gości, że darowali Pietrkowi jego
winę, a zegarmistrzowi polecili wykonanie specjalnego mechanizmu, który
uruchamiałby każdego dnia zegarowe koziołki. Od tego czasu codziennie w
samo południe, kiedy trębacz gra hejnał pokazują się zgromadzonej
gawiedzi dwa trykające się koziołki.Komiks 1:
Komiks 2:
Film o koziołkach:
Ciekawostki o koziołkach:
Koziołki z ratuszowej wieży
Świąteczne koziołki
Poznań Święta Bożego Narodzenia
Ciekawostki:
W samo południe na wieży ratuszowej
Punktualnie o godzinie 12:00 wychodzą spod zegara na wieży
ratuszowej metalowe figurki dwóch koziołków i 12 razy trykają się one
rogami przy sygnale hejnału. Pod gmachem Ratusza zbiera się tłum obserwatorów.
Głównie to turyści. Zatrzymują się tu, by przez chwilę podziwiać trykanie się
koziołków.
Wierszyki:
„To nie jest bajeczka, możecie mi wierzyć
Dwa małe koziołki mieszkają na wieży.
Kiedy miejski zegar wybije dwunastą,
wychodzą na balkon popatrzeć na miasto.
Tupią kopytkami, kiwają główkami
pocieszne koziołki.
Znaleźć je nie sztuka.
Jest takie miasto nad Wartą
tam koziołków szukaj.”